lip 11 By in atrakcje turystyczne, Miasta na świecie, podróż na weekend, podróże europejskie, podróże romantyczne, podróże w nieznane, zwiedzamy miasta Paryż to przede wszystkim miasto zakochanych, pełne symboli i niewypowiedzianego piękna. Paryż to także miasto wspaniałych zabytków i miejsc, które po prostu trzeba zobaczyć. W stolicy Francji warte zobaczenia są przede wszystkim cudowne place. Obok Placu de Gaulle (wcześniej znanego jako Plac Gwiazdy) będącego dużym skrzyżowaniem, gdzie 12 dróg łącznie z Polami Elizejskimi spotyka się w jednym miejscu i Placu Jana Pawła II, znajdującego się przed katerą Notre Dame, na szczególną uwagę zasługuje wyjątkowy Plac Pigalle… Plac Pigalle to miejsce na mapie Paryża, które budzi się do życia w momencie, kiedy nad miastem zapada mrok. To chyba jedno z najbardziej kolorowych, radosnych, a jednocześnie nieco kontrowersyjnych i frywolnych miejsc Paryża. Niektórzy zwykli nazywać Plac Pigalle jarmarkiem rozpusty. Obok licznych sklepów, znajdziemy tu przede wszystkim kabarety, bary, sex shopy oraz domy publiczne. To właśnie na Placu Pigalle swoje usługi oferują panie lekkich obyczajów. To właśnie na Placu Pigalle znajdziemy słynne już na całym świecie Muzeum Erotyki, w którym to możemy poznać miasto miłości z zupełnie innej perspektywy, mniej romantycznej, ale za to bardziej paryskiej. Mówiąc, że na Pigalle znajdują się liczne kabarety, nie można nie wspomnieć o legendarnym już Moullin Rouge. Kabaret ten warto zobaczyć chociaż z zewnątrz, aczkolwiek wybranie się do niego na przedstawienie byłoby już kwintesencją paryskiej przygody. Source: Uploaded by user via Jolanta on Pinterest W Polsce Plac Pigalle znany jest głównie za sprawą kultowego hasła: „w Paryżu najlepsze kasztany są na Placu Pigalle”, pochodzącego z serialu „Stawka większa niż życie”…Skórkę kasztanów natnij nożem po wypukłej stronie i umieść w garnku nacięciem ku dołowi. Zawartość garnka zalej wrzątkiem i gotuj przez około 15 minut na średnim ogniu. Następnie kasztany przecedź i ułóż na blachę nacięciem do góry. Kasztany piecz w piekarniku nagrzanym do 200°C przez około 20 minut. Podczas wielu wycieczek do Paryża natrafiłam na kilka naprawdę niezwykłych rzeczy do jedzenia. Jakie niezwykłe jedzenie w Paryżu warto zjeść? Co mnie zaskoczyło? Sprawdźcie! Crêpes w środku miasta Kiedy po raz pierwszy pojechałam do Paryża byłam zachwycona – zamiast budek z goframi i lodami, które były w Polsce w stolicy Francji można było zjeść także świeżo smażonego naleśnika. Budki ze smażonymi na naszych oczach naleśniki są w Paryżu bardzo popularne. Możemy zdecydować się na naleśniki na słodko i na słono, z konfiturami, serem i wieloma innymi dodatkami. Osobom, które są we Francji po raz pierwszy polecamy spróbować popularnej konfitury z kasztanów czy mleka. Niemal w każdej budce tego typu znajdziecie crêpes ze Spéculoos. Zastanawiacie się co to takiego? Spéculoos są przysmakiem szczególnie w okresie świąt Bożego Narodzenia – to chrupiące ciasteczka korzenne ozdobione wyciśniętym ornamentem. Crêpes ze Spéculoos nie są naleśnikami z ciasteczkami, nazwa Spéculoos jest stosowana także jako określenie korzennego, bardzo słodkiego kremu (o konsystencji podobnej do Nutelli). Naleśniki z korzennym kremem są przepysznym dodatkiem idealnym jako przekąska podczas spaceru po Paryżu. Budki z naleśnikami znajdują się między innymi przy wieży Eiffla, place de la Concorde czy na Montmartre – z pewnością dostrzeżecie je bez problemów, kiedy poczujecie zapach smażonych naleśników! Lody-kwiaty Kilka lat temu w Paryżu prawdziwą rewolucję zrobiła lodziarnia Amorino. Lokale tej marki znajdują się w wielu miejscach w stolicy Francji i są bardzo popularne. Stały się jeszcze bardziej znane, gdy lodziarnia Amorino wypromowała nowy rodzaj lodów – nakładane łopatką lody tworzą piękną różę. Poza aspektem estetycznym chodzi przede wszystkim o spróbowanie kilku smaków – można wybrać nowy smak dla każdej nałożonej „łopatki”. Przyznajemy lody-kwiaty są tak piękne, że aż żal je jeść. Lody-kwiaty dostępne są w trzech rozmiarach – mały, średni i duży. Kilka lokalizacji Amorino: 13 Rue d’Arcole, 75004 Paryż – na wyspie Cité 9 Rue Montorgueil, 75001 Paryż – niedaleko Les Halles Place de la Concorde, 75001 Paryż – w ogrodach Tuileries 12 Rue de Steinkerque, 75018 Paryż – niedaleko Sacré-Coeur 1 Rue des Francs Bourgeois, 75004 Paryż – przy Place des Vosges Niezwykłe jedzenie w Paryżu: czarna bagietka W 11. dzielnicy Paryża znajduje się naprawdę niezwykłe miejsce – boulangerie Utopie. Można tam kupić przepyszne bagietki, słodkie bułki, ale także nietypowe desery. Boulangerie Utopie jest jednak najbardziej znana z czarnych bagietek. Nietypowe bagietki z węglem zaskakują swoim wyglądem, ale są dosyć smaczne. Czarna bagietka na śniadanie z pewnością zaskoczy wszystkich. Lokal często wykorzystuje również czarny sezam – na przykład do kremów do eklerek, dzięki czemu są one szare niczym beton! Jedzenie nie zawsze zachęca swoim wyglądem, ale jest naprawdę smaczne, świetnie dobrane składniki zapewniają niezwykłe doznania smakowe. Boulangerie Utopie: 20 Rue Jean-Pierre Timbaud, 75011 Paryż Recommended Posts Nazwa nawiązuje także do sztuki z roku 1813 autorstwa Charles-Augustin Bassompierre’a, nazywanego Sewrinem. Kawiarnia Les Deux Magots znajduje się na bulwarze Saint-Germain des Prés, w 6. dzielnicy Paryża, jej otwarcie miało miejsce w 1885 roku. Od 1933 w kawiarni rozdawana jest nagroda literacka Prix des Deux Magots.
Na Roztoczu najlepsze rydze są w okolicach Kawęczynka. Renulec lubi je już od połowy września 🙂Nie ma to jak dotlenić się w niedzielny poranek! Zrobić pieszo jakieś 10km, pogadać z leśnymi myszami, odstresować, naładować pozytywną energią od leśnych drzew!Nastawiłam się na prawdziwki, bo cała Polska zbiera ich ponoć niesamowite ilości, więc na początku grzybobrania byłam trochę zawiedziona.– Lepszy rydz, niż nic – pomyślałam markotnie. Jednak dzisiejsze zbiory przerosły moje oczekiwania:Fotka poglądowa dla tych, co nie wiedzą jak wyglądają rydze w stanie naturalnym:Do zobaczenia na roztoczańskich grzybowiskach 😀 !
Tak też można tam poczuć jak Marylin Monroe w białej, zwiewnej sukience staje na nawiewie i śpiewa. Teatr – kabaret to kolorowa rewia. I tak grane nieustanie od 1889 roku. To też dzielnica muzyków gdzie w knajpkach grają. Ale przejdźmy już do kulinariów i kasztanów. Popularne kasztany we Francji są modne w biednej centralnej Francji.Stolicy Francji nie trzeba reklamować: 134 restauracje z gwiazdkami Michelin, najważniejsze pokazy mody, najpiękniejsze zbiory dzieł sztuki. I drogie restauracje! Gdzie i co zjeść, by nie zbankrutować? Skorzystajcie z naszych podpowiedzi i poczujcie się jak prawdziwi paryżanie. Opublikowano: 16 Marca 2018 Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 6 minut! Na początek – croissant croissantem pogania Prawdziwe francuskie śniadanie to croissant i kawa. Brzmi minimalistycznie? W Du Pain et des Idées nie będziecie narzekać po skosztowaniu takiego zestawu. Niewielka piekarnia niedaleko placu Republiki zachwyca wystrojem rodem z lat 20. Amatorów cynamonowych ślimaków z pewnością ucieszy olbrzymi wybór tych bułeczek. Oprócz klasycznej wersji z rodzynkami, których francuscy piekarze nie szczędzą, znajdziecie tu również pain au chocolat z malinami i pistacjami. My decydujemy się na croissanta i klasyczne pain au chocolat. Pięknie wypieczony rogalik kusi zapachem masła, a każdy kolejny kęs zaostrza apetyt. Z kolei bułeczka kryje doskonałej jakości gorzką czekoladę, która powoli rozpuszcza się w ustach. Dla takiego śniadania warto zboczyć na chwilę z głównego szlaku. Oprawione w złote ramy lustra odbijają niekończące się tace croissantów, pain au chocolat i bagietek. Na dużo większy głód – Francja kontra Francja Mimo że posileni śniadaniem, szybko zaczynamy myśleć o obiedzie. Być w Paryżu i nie spróbować francuskich naleśników? Pas possible! Plan zwiedzania układamy tak, żeby po głównych atrakcjach dnia znaleźć się blisko Dzielnicy Łacińskiej. Tu na każdym kroku napotykamy uliczne budki serwujące gorące crêpes, zwinięte i zapakowane w zwykły papier gazetowy. Choć trudno o zły wybór miejsca na obiad, naleśnikowi eksperci polecają szczególnie Au P’tit Grec. Nie dajcie się zwieść prostemu wystrojowi i krótkiemu menu. Pierwszy kęs ciasta z kremem kasztanowym wprawia w zachwyt i rozpieszcza podniebienie. Warto zajrzeć też do La Droguerie. Jest znacznie mniejsza niż popularne wśród turystów La Crêperie de Josselin czy Breizh Café, za to wyróżnia się świetnym smakiem i jakością produktów, co potwierdza kolejka wijąca się do połowy wąskiej uliczki. W menu, zapisanym na kredowej tablicy, znajdziecie propozycje słodkie i wytrawne. Spróbujcie naleśnika z cukrem i ze skórką cytrynową – do ciasta dodawana jest wanilia, więc podczas smażenia rozchodzi się oszałamiający zapach. Z kolei crêpe z tuńczykiem, zielonymi oliwkami i soczystymi pomidorami, choć nieco grubszy i mniej aromatyczny, również smakuje wybornie i krzepi po długim zwiedzaniu. Na deser – spotkanie z mistrzem Prawdziwą ucztę wieńczy deser. Eklerka, crème brûlée, czekoladowy fondant, makaroniki – jest tyle kuszących możliwości… My – niezdecydowani – kierujemy się w stronę Boulevard Raspail, gdzie znajduje się Hugo et Victor. Gdy wchodzimy do środka, aż zapiera nam dech. Minimalistyczne czarne wnętrze przypomina ekskluzywny butik na Champs Élysées, a nie cukiernię. Ciasta, wyeksponowane niczym dzieła sztuki, kuszą wyglądem i krótkimi opisami na małych karteczkach. Na paterach piętrzą się góry pralinek i czekoladek o przeróżnych smakach i kolorach. Po długim namyśle wybieramy dwa desery: karmel i saint-honoré. Karmel to trójwarstwowe ciastko, złożone z cienkich blatów ciasta francuskiego przełożonego puszystym kremem karmelowo-kawowym. Słodycz kremu została przełamana niewielkim dodatkiem soli, co tworzy w tym deserze niezwykły balans. Bardzo ciekawi nas drugi smakołyk – saint-honoré. Czekoladowa pralinka z drobnymi orzeszkami arachidowymi wieńczy warstwę kremu orzechowego suto nałożonego na karmelizowany spód z ciasta francuskiego. Górna część deseru jest niezwykle krucha, a jego delikatna słodycz z każdym kolejnym kęsem coraz mocniej uzależnia. Na zakończenie – widok na Damę Siódma dzielnica Paryża to enklawa modnych barów. W knajpkach na rue Saint-Dominique przesiadują mieszkańcy popijający wino i bawiący się z przyjaciółmi. Warto skierować kroki do tej części miasta po zmroku, bo wtedy z ogródków można podziwiać rozświetloną wieżę Eiffla. Na wypad na drinka idealnie sprawdzi się Bar du Central – przyciemnione światła, posadzka w biało-czarną szachownicę i ściany wyłożone lustrami przypominają scenę z hollywoodzkiego filmu. Dostaniecie tu dobre martini i wiele gatunków wina. Do tego bogata paleta przekąsek: od deski serów po tatara. Gdy rozsiądziecie się na wygodnych drewnianych krzesłach, pozostaje już tylko rozkoszować się klimatem „miasta świateł” i zaśpiewać za Édith Piaf: „Mój wspaniały Paryż”. Chcemy wiedzieć co lubisz Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy? Gdzie zjeść dobre lody w Paryżu? Nasze najlepsze adresy lodziarni: Les derniers parus; Les plus lus; Ice Mama, wyjątkowa nowa lodziarnia w 16. dzielnicy Wpisy Gdzie zjeść w Paryżu, żeby nie zbankrutować? W dzisiejszym poście mam dla Was listę sprawdzonych miejsc, które odwiedziłam mieszkając w stolicy Francji. Chociaż codzienny budżet miałam mocno ograniczony, bo życie w tej francuskiej metropolii jest bardzo drogie, to czasem pozwalałam sobie na małe przyjemności. Elegancka restauracja, w której serwują ślimaki, a może stołówka uniwersytecka, albo małe bistro w XIII dzielnicy? Mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie coś dla siebie! Resto U - Mabillon Zacznę od miejsca, w którym bywałam najczęściej w ciągu minionych dwóch lat. I nie będzie to restauracja z gwiazdką Michelin, tylko zwykła stołówka uniwersytecka. Resto U to miejsca obleganie nie tylko przez paryskich żaków. Za 3,25€ można najeść się tam do syta. Stołówki uniwersyteckie usytuowane są w wielu dzielnicach Paryża, zazwyczaj blisko uniwersytetów. Moja ulubiona, ze względu na architekturę i położenie, to Resto U Mabillon, znajdująca się w szóstej dzielnicy. Zaglądałam tutaj co najmniej raz w tygodniu w przerwie pomiędzy zajęciami (przed obiadem dawałam nura w basenie znajdującym się w podziemiach Marché Saint-Germain). Dodatkowo w niedziele, w niektórych placówkach proponowane są brunche, co pozwala nam zjeść obiad wcześniej niż o 12h i później niż o 14h, co jak być może się domyślacie, jest dla Francuzów wielkim kulinarnym ekscesem. Adres: 3 Rue Mabillon, 75006 Paris (mapa: żółte kółko) Bouillon Chartier Bouillon Chartier to elegancka restauracja z ponad stuletnią historią. Jest uwielbiana zarówno przez rodowitych Paryżan, jak i przez turystów z całego świata. Restauracja została założona w 1896 roku przez dwóch braci Camille i Lucien Chartier. Ich pomysł na biznes był prosty: zapewniać dobre posiłki w rozsądnych cenach oraz dobrą obsługę tak, aby zyskać stałych klientów. Do dzisiaj przepis na sukces jest taki sam. Będąc w środku ma się wrażenie, że czas zatrzymał się tam sto lat temu. Elegancko ubrani kelnerzy, w czarnych fartuchach do ziemi, krzątają się między długimi stołami, przy których usadzani są obok siebie nieznajomi. Wielkość restauracji robi wrażenie! Na raz może się tam zmieścić ponad trzystu gości! Dobrze jest zjawić się w Bouillon Chartier przed południem, bo inaczej w godzinach obiadowego szczytu trzeba odstać swoje w kolejce. Ale warto, bo potrawy są na prawdę dobre, w korzystnych, jak na Paryż, cenach (10-20€). Adres: 7 Rue du Faubourg Montmartre, 75009 Paris (mapa: czerwone kółko) El Chuncho Jeśli lubicie kuchnię meksykańską, to zajrzyjcie do El Chuncho. Restauracja znajduje się w Dzielnicy Łacińskiej, w moim ulubionym paryskim pasażu (Cour du Commerce-Saint-André), niedaleko stacji metra Odeon. W El Chuncho dostaniecie smaczne dania, w przystępnej cenie, a do tego zestawy obiadowe. Adres: 59 Rue Saint-André des Arts, 75006 Paris (mapa: niebieskie kółko) Bagles & Brownies W tej mini-restauracji serwowane są bardzo dobre bagle (w cenie 4-8€). Do wyboru wiele kombinacji. Moje ulubione to New Orleans (ser topiony, pomidor, awokado, ogórek) oraz San Diego (ser topiony, pastrami, dwa sery, pomidor, awokado, musztarda). Jak nazwa lokalu wskazuje, znajdziecie też tam całkiem dobre brownies :) Jedynym minusem jest brak miejsca, w którym można byłoby usiąść i na spokojnie wszamać zamówioną kanapkę. Adres: 12 Rue Notre Dame des Champs, 75006 Paris (mapa: zielone kółko) Falafele w dzielnicy Marais Jeśli macie ochotę na falafela, wybierzcie się na rue de Rosiers w dzielnicy Marais. Znajdziecie tam kilka restauracji specjalizujących się w tej potrawie i przy każdej jest oczywiście napis, że serwowane w niej falafele są tymi najlepszymi na świecie. Sprawdźcie czy mają rację i dajcie znać! Adres: Rue des Rosiers, 75004 Paris (mapa: fioletowe kółko) Chez Glandines Chez Glandines, to mój paryski numer jeden! O Chez Glandines przeczytałam w książce Stephen'a Clarke'a. Najpierw zaciągnął mnie tam znajomy, a potem to ja zabierałam tam wszystkie osoby, które mnie odwiedzały. Chez Glandines to miejsce jedyne w swoim rodzaju. Przed restauracją w wieczornej porze ustawia się kolejka zgłodniałych Francuzów i turystów, którzy dowiedzieli się o tym kultowym miejscu. Najdłużej przyszło nam czekać na stolik 40 minut. Kiedy jednak już uda się dostać do środka, obsługa jest sprawna i bardzo wydajna. W dwóch niedużych salach zmieszczono tyle stolików, że kelnerzy serwując dania na parzących talerzach i w glinianych garnkach, robią swoiste piruety, starając się przecisnąć między siedzącymi gośćmi. Za 8-10€ możemy zjeść pyszne sałatki (salade composée), z kolei za 13-20€ baskijskie dania. Do tego karafka sangrii i jesteśmy w kulinarnym niebie! Adres: 30 Rue des cinq Diamants, 75013 Paris (mapa: brązowe kółko) Passage des Artistes Naprzeciwko Chez Glandines znajduje się inne uwielbiane przez studentów miejsce – Passage des Artistes. Do tej restauracji przychodzi się na pyszny kuskus. Porcje są olbrzymie, do wyboru z warzywami i z mięsem, do tego piwo za mniej niż 5€ (to w Paryżu rzadkość). Dodatkowym plusem jest to, że można siedzieć na dworze, co w ciepłe wiosenne i letnie wieczory jest olbrzymią zaletą, zwłaszcza w tak sympatycznej dzielnicy jaką jest Butte aux Cailles, czyli Przepiórcze Wzgórze, o którym więcej pisałam tutaj. Adres: 25 rue des Cinq Diamants, 75 013 Paris (mapa: pomarańczowa pinezka) Green et Green Teraz miejsce z mojego zakonnego sąsiedztwa. Przy piekarni, w której zaopatrywałam się w bagietki i chleb, znajduje się mini bistro, serwujące dobre i tanie posiłki przez cały dzień! I wiem, że dla nas Polaków nie ma w tym nic dziwnego, że jak jestem głodna o 16h, to mogę tam coś zjeść. Dla Francuzów jednak pora karmienia trwa od 12h do 14h i znaleźć miejsce serwujące ciepłe dania po południu (przed wieczorną porą karmienia) wcale nie jest łatwą sprawą! I w Green et Green nie będzie to kanapka za jakieś astronomiczne pieniądze, tylko dobra zupa, sałatka, tarta albo inne danie na ciepło. Tym bardziej polecam! Adres: 56 Rue du Chevaleret, 75013 Paris (mapa: niebieska pinezka) Persillé - Maison de Viande I jeszcze jedno miejsce z rue du Chevaleret. Persillé to Boucher, czyli rzeźnik połączony z restauracją, w której serwowane są najlepsze burgery w Paryżu. Świeże mięso, pyszne sosy i domowe frytki - za 15€ można się najeść do syta. Zamiast burgera można tez wybrać sobie z olbrzymiej lodówki porcję świeżego mięsa, które zostanie specjalne dla nas przygotowane. Palce lizać! Adres: 66 Rue du Chevaleret, 75013 Paris (mapa: różowe kółko) La Cantine de Belleville W XX dzielnicy Paryża znajduje się wiele dobrych restauracji, które wieczorami tętnią życiem. Jest tu o wiele mniej turystycznie niż w Dzielnicy Łacińskiej, a przez to i ceny są przystępniejsze. W La Cantine de Belleville zjemy dobre francuskie dania, wybierając z menu napisanego kredą na przenośnej tablicy. Do wyboru zestawy w kompilacjach przystawka+danie albo danie+deser (za około 20€). Adres: 108 Boulevard de Belleville, 75020 Paris (mapa: zielona pinezka) Chez Papa Chez Papa to sieć baskijskich restauracji, podobnych do Chez Glandines, jednak stwierdziłabym, że z (trochę) wyższej kategorii. Na terenie Paryża i na przedmieściach jest ich w sumie dwanaście (wszystkie adresy znajdziecie tutaj). Co więcej w centrum Paryża, niektóre znajdują się w niewielkiej odległości od siebie i już raz zdarzyło mi się umówić z przyjaciółką w Chez Papa i się w efekcie nie spotkać, bo każda z nas trafiła do innego lokalu :D Specjalność tych restauracji to mięsne potrawy, zapiekane w glinianych garnkach. Moja ulubiona to pierś z kaczki zapiekana z ziemniakami, szynką, serem i sosem pieczarkowym. Do tego czerwone wino albo baskijskie piwo, a na deser fondant au chocolat i już mi nic więcej do szczęścia nie potrzeba! Adres: 138 Boulevard montparnasse, 75014 Paris (mapa: fioletowa pinezka) Shakespeare And Company Café Niedawno otwarta kawiarnia Shakespeare and Company Café znajduje się tuż obok legendarnej księgarni księgarni Shakespeare and Company, którą możecie kojarzyć z filmów "Przed zachodem słońca" i "O północy w Paryżu". Chociaż kawiarnia jest mała, to jest w niej bardzo przyjemnie i przytulnie. Polecam usiąść przy dużych oknach, które wychodzą na katedrę Notre-Dame i typowo paryski park Saint-Julien-le-Pauvre. W słoneczny dzień można z kolei usiąść przy jednym ze stolików znajdujących się przed kawiarnią. Jakie jest menu kawiarni? Kawa, herbata, świeżo wyciskane soki, bajgle, tarty, a na ciepło codziennie inna zupa dnia oraz wegetariańska potrawka. Ceny wahają się od 4 do 10€, kawa można wypić już za 2-5€, co jest całkiem dobrą ceną, jak na taką lokalizację kawiarni! Adres: 37 rue de la Bûcherie, 75005 Paris (mapa: żółta pinezka) La Lingerie Jeśli lubicie alternatywne, nietypowe miejsca, na pewno spodoba Wam się w La Lingerie - dawnej, szpitalnej pralni, która została przekształcona w knajpę, miejsce spotkań towarzyskich i kulturalnych. La Lingerie znajduje się na terenie dawnego szpitala Saint-Vincent-de-Paul z XVII wieku (więcej o projekcie Les Grands Voisins - w ramach którego funkcjonuje ta knajpa - przeczytacie tutaj). W południe można tu zjeść obiad, a przez cały dzień napić się kawy, herbaty, piwa, wina czy zjeść domowej roboty ciacho. I to wszystko w bardzo dobrych cenach, bo za obiad zapłacimy nie więcej niż 7€, za kawę 1,5-2,5€, a za piwo 3-7€ - więc, jak na Paryż, ceny są naprawdę przystępne. Przed budynkiem Lingerie można czasami spotkać Panią Malikę z Maroka, która z kolei proponuje marokańskie pyszności: kuskus (4€), miętową herbatę (1€) i rożne słodkości (1€). W Lingerie znajdziemy również wiele gier planszowych (kiedy byłam tam w lutym, akurat kilkanaście osób grało w Scrabble) czy fortepian, istnieje również możliwość wynajęcia jednej z sal na imprezy okolicznościowe czy różne spotkania. Godziny otwarcia La Lingerie: w poniedziałki i wtorki: od 12h00 do 14h00 od środy do soboty: od 10h00 do 23h00 w niedziele: od 11h00 do 21h00 Przygotowałam dla Was mapę, na której zaznaczyłam wymienione w tym poście miejsca. Klikając w mapę przeniesie Was ona na stronę Googlemaps, gdzie znajdziecie dokładniejsze wskazówki :) I jak Wam się podoba moja lista paryskich jadłodajni? A może Wy macie swoje ulubione miejsca w Paryżu, w których można coś przekąsić? To nie koniec kulinarnego przewodnika po stolicy Francji! Zajrzyjcie w miejsca, w których można zjeść coś na słodko - moje ulubione zebrałam w artykule Paryż na słodko! 7wT0Mx.